wtorek, 20 sierpnia 2013

Uroczysta owsianka sernikowa

Wiedząc, że ten dzień nie zapowiada się zbyt dobrze , chciałam uczcić go chociaż uroczystym śniadaniem. Bo czy to nie pech - egzamin na prawo jazdy, w pierwszą rocznicę ślubu? I to w dodatku o godzinie 8.30? Przy okazji oczywiście nie zdany. Poza tym Rafał miał go spędzić cały dzień w pracy, więc poranek miał być jedynym wspólnym momentem w ciągu tego dnia.

W przeddzień rocznicy zastanawiając się, co by tu przyrządzić, przypomniało mi się śniadanie w dzień naszego ślubu - nic innego jak...owsianka;) Co prawda mój mąż niezbyt ją lubi w klasycznej wersji, gdyż nie przepada z mlekiem, ale nie było czasu zrobić nic innego. Wtedy wpadło mi do głowy by zrobić ją na sposób uroczysty, zapiekaną taką jak Rafał najbardziej lubi. 

Pieczenie owsianki (jak i ciast w ogóle), ma jedną dużą zaletę - czas oczekiwania na efekt końcowy przed ciepłymi drzwiami piekarnika. Można go wypełnić rozmyślaniami i wspomnieniami. Z racji przeznaczenia rumieniącego się w piecyku dzieła, moje myśli wróciły do dnia mojego ślubu. 

Nie był to bal, czy przyjęcie na 200 osób. Wręcz przeciwnie. Najważniejszym punktem była msza odprawiona w tradycyjnym rycie rzymskim, po łacinie, a obiad zjedzony w gronie najbliższej rodziny i znajomych był tylko dodatkiem. Uśmiech wpłynął na moją twarz, kiedy przypomniałam sobie jak wyglądały przygotowania - sama sobie przystroiłam kościół, sama się uczesałam, umalowałam z małą pomocą  koleżanki, a sukienkę kupiłam tydzień przed ślubem :) Siedząc przed piekarnikiem wspominałam siebie z tamtego dnia i trochę zazdrościłam sobie tego spokoju. Teraz trudniej go osiągnąć. Ale mając za męża tak dobrego człowieka jak Rafał, nigdy nie przestaje się chcieć pracować nad niedoskonałościami swojego charakteru. 
Zauważyłam jednak, że mimo woli, dzięki temu blogowi gotowanie stało się dla mnie terapią odstresowującą. Dlatego po każdym niezdanym egzaminie na prawo jazdy powstaje coś smacznego. A im bardziej skomplikowane, tym lepiej pozwala odreagować. 
Wracając więc do tematu owsianki. Zastanawiając się co Rafał lubi i co akurat mam do dyspozycji, wymyśliłam przepis na "Uroczystą owsiankę sernikową". Spód stanowi owsiano-otrębowy duet, z dodatkiem miodu, połączony mlekiem i jajkiem, zaś nad serowym środkiem króluje czekoladowa śliwka.  Z chrupiącym, apetycznym kokosem. 

Nieco dziś długo i refleksyjnie, ale tak jest, że rocznice skłaniają do rozmyśleń i rozliczeń. Rok to i dużo i mało. Ale gdy ma się małe dziecko okazuje się, że dziwnym sposobem rok to, i dużo, i szybko :)


Uroczysta owsianka sernikowa



Składniki : * 5 łyżek płatków owsianych * 5 łyżek otrąb * 2/3 szklanki mleka * 3 jajka * 2 łyżki miodu płynnego* 50 dag śliwek * łyżka kakao * 4 łyżki płatków owsianych (do śliwkowego wierzchu) * 275 g twarogu białego (ja użyłam półtłustego) * 2 łyżki cukru brązowego * łyżka mąki ziemniaczanej *  banan * cynamon * wiórki kokosowe

Sposób przyrządzenia:

Do naczynia żaroodpornego wsypać płatki owsiane, a następnie otręby. W naczyniu rozbełtać mleko z 2 jajkami. Zalać płatki, a następnie polać miodem. Ser biały rozgnieść widelcem, dodać do niego jajko, mąkę, zmiksowanego banana i cukier. Cukier polecam dodawać stopniowo i próbować, by znaleźć idealny poziom słodkości. Dosypać cynamon, do smaku. Można dodać odrobinę jogurtu naturalnego, by łatwiej połączyć składniki. Lub je po prostu zmiksować.  Następnie wyłożyć na spód owsiany.
Aby przygotować śliwkowy wierzch należy pokroić na połówki i wypestkować owoce, następnie je zmiksować. Po zmiksowaniu wlać do rondelka, dodać płatki owsiane, gotować na małym ogniu, aż płatki będą miękkie. Pod koniec gotowania dodać cukier (około łyżki u mnie), kakao i cynamon ( około pół łyżeczki). Jeszcze ciepłe śliwki przełożyć na ser, posypać wiórkami kokosowymi i wstawić do piekarnika nagrzanego do 170 stopni (z termoobiegiem), na około 35 minut. 

Smacznego! I zapraszam do mojej akcji o kuchni w klimacie międzywojnia. Informacje TUTAJ


P.S. Dodam, że Rafał, który jest bardzo wybredny stwierdził, że jest świetna :)

3 komentarze:

  1. Dario i Rafale! Wszystkiego najlepszego z okazji Rocznicy Ślubu. Abyście zawsze byli szczęśliwi i napełnieni miłością.

    Owsianka wygląda apetycznie. Daria, kiedy czytam Twoje przepisy i oglądam te smakołyki na zdjęciach to pojawia się u mnie odruch Pawłowa;)

    A co do prawo jazdy to smutno, ze się nie udało. Ale nie ma się czym nadmiernie przejmować. Ja zdałam dopiero za szóstym razem. Wtedy bardzo przezywałam, a dziś nie ma to znaczenia. Znaczenie ma jedynie to, że od kilkunastu lat śmigam za kółkiem bez problemu. Ale jeśli będziesz miała następny terami to daj znać - DN westchną do góry w tej intencji;)

    Przepis oczywiście wrzucam na bloga DN:)

    OdpowiedzUsuń
  2. bez miksera ale nie bez śliwek i ciasto poszło :) udało mi się zgrać "fantazję" to takie powidła z kakao i wanilią z Gomaru. Bardzo ciekawy przepis jak dla mnie ambitny :)

    OdpowiedzUsuń